„Just f*cking do it” ~ Noor Hibbert



Hej, hej
Im bardziej sobie obiecuje, że będę robić coś częściej, tym średnio to wychodzi. Jednak moje postanowienie co do ograniczenia książek, które mam zrecenzować się realizuje. Nie biorę wszystkiego jak popadnie, tylko to co faktycznie może mnie urzec, gdzie nie będę się męczyła.  Dzisiaj mam dla Ciebie poradnik, swoją drogą zauważyłaś, że pełno ostatnio u mnie poradników? ;) 



„Just f*cking do it” zabierze czytelnika w zmieniającą umysł podróż odkrywania samego siebie i osobistej transformacji. Podejście autorki łączy rygor psychologiczny z duchową siłą - pomagając czytelnikowi osiągnąć cele, które wcześniej wydawały się nieosiągalne. Autorka przedstawia konkretne działania, rozwiązania i metody, których skuteczność udowadnia zarówno od teoretycznej, jak i praktycznej strony.


Z książki dowiesz się między innymi:
➖jak planować i tworzyć zdrową rutynę;
➖ dlaczego nie należy porównywać się do innych;
➖ jak pokochać siebie i świętować każdy dzień… ;
ale też jak nie nakładać na siebie zbyt dużej presji bycia wiecznie uśmiechniętym;
jak wyciszyć ego i zaufać intuicji;
jak mówić ludziom „nie”;
jak pozbyć się negatywnych, podświadomych przekonań o sobie i świecie, które utrudniają nam działanie;

… a także wiele, wiele więcej!


Ogromną zaletą książki jest jej język - potoczny i codzienny, pozbawiony niepotrzebnego patetyzmu, okraszony mocnym słowem w tych momentach, gdy większości z nas na usta cisną się wywołane frustracją inwektywy. Autorka nie twierdzi, że sama wizualizacja marzeń cokolwiek nam da. Przedstawia pakiet działań, które sumarycznie pozwolą nam osiągnąć sukces, pozbyć się z otoczenia toksycznych ludzi oraz nawiązać uczciwą relację z samym sobą i światem.

#JustFuckingDoIt

_____

Masz wybór: być osobą, która wszędzie widzi możliwości, albo osobą, która wszędzie widzi możliwości spuszczenia sobie samemu lania.

Książka, która pokazuje, że miłość do samej siebie jest najważniejsza. Gdy kochasz siebie, możesz osiągnąć sukces. Niby tak niewiele nam trzeba, aby osiągnąć wymarzony cel, bo tylko miłości, ale kochać nie jest tak łatwo, a już na pewno nie siebie. Ileż to razy jesteś dla siebie najgorsza, porównujesz się z innymi czy to ze względu na budowe ciała, bądź status majątkowy.
Jesteśmy mistrzami porównywania. Pamiętam, gdy chodziłam do szkoły i był okres jak Pani oddawała sprawdziany mama zawsze się pytała w pierwszej kolejności co dostałam, a następnie jak poszło innym. Już wtedy człowiek, był porównywany do innej osoby, czasami nieświadomie, a czasami specjalnie aby troche podburzyć chęc nauki. Mam nadzieje, że wiesz o co chodzi, można to czasami nazwać zdrową rywalizacją.
W większości może to być spowodowane tym, że nie potrafimy cieszyć się tym co mamy, nie skupiamy się na sobie, tylko wiecznie patrzymy na kogoś innego i żyjemy marzeniami, jakby to było jak ja bym tak miała. Marzenia fajna sprawa, ale trzeba jeszcze coś robić w ich kierunku, a nie tylko wzdychać.. 

Autorka nie daje suchych rad, każda jej rady są argumentowane jej przeżyciami. Nie zawsze siebie lubiła. Chęć zmiany doprowadziłą ją do tego momentu, w którym jest, przede wszystkim nauczyła się dobrze czuć się z samą sobą. 

Może ta książka nie wniesie dużo do waszego życia, może wniesie więcej wiary w was same. To wszystko jest zależne od tego, czego oczekujesz, na jakim momencie życia jesteś i co chcesz dalej z tym zrobić.

Dla mnie była to przyjemna lektura, która pokazała, że fundamentem jestem ja, jednak zostałam od małego kształtowana przez najbliższe osoby, które wpajały we mnie różne swoje przekonania. I teraz to ja musze decydować co jest dla mnie dobre, jaka chce być. 

___
Jaka książka ostatnio była dla ciebie dobra? 😉

Pozdrawiam
M 👄

1 komentarz:

  1. Jakoś nie czuję potrzeby czytania tej książki, ale najważniejsze, że Tobie się podobała.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Chwile,które trwają , Blogger