"Zanim zostaliśmy nieznajomymi" ~~Renee Carlino


"Zanim zostaliśmy nieznajomymi"


Renee Carlino


Wydawnictwo Otwarte
liczba stron:   328






Kiedyś byliśmy ty i ja
Kochankowie
Przyjaciele
Zanim wszystko się zmieniło
Zanim zostaliśmy nieznajomymi
Myślisz wciąż o mnie?

Wiolonczelistka Grace i fotograf Matt spędzają razem niezwykły czas w Nowym Jorku. Miasto, które nigdy nie śpi, jest świadkiem ich młodzieńczego romansu. Żarliwe uczucie obojgu daje nadzieję na wspólną przyszłość, jednak niespodziewane rozstanie i brak kontaktu łamią kochankom serca.
Piętnaście lat później Matt i Grace spotykają się przypadkiem. Wystarczy jedno spojrzenie, a dawne uczucie wraca. Czy życiowe doświadczenia pozwolą im odnaleźć odpowiedzi na pytania, nad którymi zastanawiają się od rozstania?

Renée Carlino napisała historię miłosną dla zakochanych, dla tych, którzy utracili ukochanych, oraz dla tych, którzy żyją nadzieją na znalezienie miłości na całe życie


_________________


Teraźniejszość należy do nas. To, co w tym momencie, to, co tu i teraz, ta chwila, po której przychodzi następna, istnieją po to, aby czerpać z nich pełnymi garściami. To jedyne, co wszechświat ma nam do zaoferowania za darmo. Przeszłość wymknęła nam się z rąk, przyszłość zaś to mrzonka, w której nic nie jest pewne. Ale teraźniejszość jest nasza, i tylko nasza. Jedyny sposób, by tę mrzonkę zrealizować, to chwytać życie na bieżąco.

Idealna książka na wakacyjny czas, lekka i przyjemna :) Pani  Renée napisała historię, która została podzielona na czas wakacyjnej młodości, gdzie poznajemy historię Grace i Matta. Druga część opiera się na teraźniejszości, która ma miejsce 15 lat później. Tyle czasu nasi bohaterowie byli rozdzieleni przez kila niedomówień, które nie wynikały tylko ze słów ale także czynów.

Grace i Matt mieszkali razem w akademiku w oddzielnych pokojach, ale tuż obok. (bo tuż za ścianą). Ona wiolonczelistka, perfekcyjna. On - fotograf, który ma talent.  Grace jest na każdych zdjęciach wykonanych przez Matta, uwielbiał jej robić zdjęcia, słuchać jak gra. Przyjaciele od początku i prawie do końca. Ona nauczyła go życia akademickiego,  nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie imprezowania, ale przetrwania na studiach jeśli nie ma się za wiele hajsu...

Książka, która pochłania Cię i nawet nie wiesz kiedy, bo tak dobrze się ją czyta, historia Cię zaciekawia. Pewnie dlatego, że nie dzieją się tam rzeczy niestworzone tylko takie, które mogą się przydarzyć naprawdę. Historia Matta i Grace jest piękna jak i zarówno trochę bolesna. Na początku książki autorka zapoznaje nas z historią, dzień po dniu pokazuje jak ta dwójka się zbliża do siebie. Jak wiele ich łączy i że ta relacja nie jest wymuszona tylko delikatna, taka naturalna. Poznajesz kogoś i już wiesz, że możesz z nim zrobić wszystko. Tak odebrałam tą dwójkę osób. Przyjaciele na zawsze ale i nie tylko przyjaciele. Los jest przekorny, ale w tym wypadku pokazuje nam, że jeśli spotkamy tą osobę, która jest nam przeznaczona na zawsze to prędzej czy później postawi ją na naszej drodze. Tutaj czekaliśmy na ten moment 15 lat.  A po tych latach nasi bohaterowie mają wiele sobie do powiedzenia, wyjaśnienia. On jest rozwodnikiem, Ona wdową z dzieckiem.  Grace wiele razy próbowała skontaktować się z Mattem poprzez listy, jednak była żona odbierała listy i nie pokazywała ich Mattowi. Jednak jak się można domyślić wszystko wyjdzie na jaw.

Ja was zostawię z pytaniami, czy Grace i Matt po 15 latach będą mieli szanse na wyjaśnienie spraw sprzed 15 lat? Czy Matt ma dziecko, o którym wcześniej nie wiedział? Dlaczego ich miłość się zatraciła?  

Sięgnijcie po tą książkę, aby dowiedzieć się jak zakończyły się losy tej dwójki i jak wyglądało ich życie po rozstaniu a później po spotkaniu. 


Gdy pierwszy raz spotykasz się ze śmiercią kogoś młodego i pełnego energii - kogo podziwiasz i z kim się utożsamiasz - taka wiadomość zwala cię z nóg. O, kurwa, myślisz, wszyscy umrzemy, nikt nie wie kiedy i nikt nie wie jak. I w tym momencie uświadamiasz sobie, jak małą masz kontrolę nas własnym losem. I to od samego początku: nie możesz wybrać sobie rodziców, a jeśli brak ci skłonności samobójczych, nie wybierasz również własnej śmierci. Jedyne, o czym decydujesz, to kogo pokochasz, możesz także być życzliwa wobec innych i uczynić ten brutalnie krótki czas, który jest ci dany, tak przyjemnym, jak to tylko możliwe.
Pozdrawiam M. 😘



1 komentarz:

Copyright © 2014 Chwile,które trwają , Blogger