"Mala M" ~ Paulina Świst, Lilka Płonka

 Cześć w piątek,  piąteczek, piątunio!

Jakie plany na dzisiejszy wieczór? Książka, film, serial czy może coś innego?😈 Czytałaś najnowszą książkę Pauliny Świst, jak wrażenia?  Zapytam Cię jeszcze jaką masz dziś pogodę? U mnie to jest po prostu zawirowanie.. słońce, za chwile deszcz ze śniegiem albo nawet z gradem, potem znowu słońce i tak w koło Macieju... Tragedia jednym słowem. Z drugiej strony przynajmniej mam czas wysłać recenzje do wydawnictw i nadrobić parę odcinków New Amsterdam. ;)

Wydawnictwo Akurat
Stron: 320
Premiera: 14.04.2021r.




Zapraszam Cię do zapoznania się z opisem, a później do paru zdań ode mnie 😀👇




Tytułowa Mala w rzeczywistości nazywa się Malwina, ale nie znosi swojego imienia. Do niedawna w wolnym czasie zajmowała się głównie zastanawianiem się jak to jest, że taka laska jak ona ciągle jest sama, oraz podejmowaniem coraz mniej intensywnych prób zaradzenia temu stanowi rzeczy. Od lat przyjaźni się z Zuzanną Zarębską, adwokatką karną.


To właśnie podczas imprezy u Zuzki Mala przeżywa najwspanialszą seks przygodę w życiu. Cudowny supersamiec o niebieskich oczach i ciemnych włosach w zaledwie kilkanaście minut natchnął ją wiarą, rozpalił w niej zapał, a nawet nadał sens jej istnieniu! Ale zaraz potem… rozpłynął się w powietrzu. Może to i dobrze, bo to jeden z tych mężczyzn, do których nie wolno się zbliżać, a już na pewno nie powinno się w nich zakochiwać.

Zmieniło się coś jeszcze. Od teraz naczelnym, głównym i jedynym sensem istnienia Mali stało się znalezienie (i oczywiście zdobycie) kogoś takiego jak on – idealnej kombinacji chili i wanilii.


Kiedy Mala zajęta jest flirtowaniem z nowopoznanym sąsiadem i rozmyślaniem o swoim bogu seksu, Zuzka pochłonięta jest przygotowaniami do rozprawy. Jej klientem jest Piotr Ramzerski, pseudonim Ramzes. Wyjątkowo bezwzględny i niebezpieczny mężczyzna, oskarżony m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą…
______
Gdybym była Małgonią Rozenek, pewnie miałabym w domu elegancką wytłoczkę, nosidło do jajek, czy inny ch.j.

Połknęłam ją w jeden dzień 🤭 akurat taki deszczowy. Była to bardzo dobra odskocznia od smutku za oknem. A co do książki to uwielbiam to poczucie humoru, które dostaje jako czytelniczka, te cięte riposty, ostry język. Jeśli chodzi o fabułę była ona ciekawa, początek był dość intrygujący, ponieważ Mala przeżywa seks przygodę i to taką najlepszą w swoim życiu, jej wybranek to ten, którego szukała całe życie. Niestety spożycie alkoholu robi swoje i trochę pamięć ulatuje następnego dnia. Jednak to co dobre zostało w pamięci bohaterki, gorzej było ze znalezieniem sprawcy 😂

Sobota, dziewiętnasta trzydzieści, a w drzwiach mojego mieszkania staje cudowne męskie ciacho i chce pożyczyć ode mnie dwa jajka. Zmełłam w ustach odpowiedź: Swoich nie masz?

Ta historia jest lekka, przezabawna trochę w stylu #bridgetjones jeśli chodzi o główną bohaterkę, która jest zakręcona 😁 Dla mnie była to świetna odskocznia od nudnego życia 😜

Dziękuje za egzemplarz 👇
Dobrego piątku,
M 😇


1 komentarz:

Copyright © 2014 Chwile,które trwają , Blogger